7 mitów na temat inwestowania, w które niepotrzebnie wierzymy

Inwestowanie jest dla każdego, tylko nie wszyscy w to wierzymy. Zasada jest prosta: jeśli tylko masz poduszkę finansową, która pozwala ci na przeżycie przynajmniej trzech miesięcy i do tego nieco więcej oszczędności, na które patrzysz długoterminowo, naprawdę pora na ucieczkę z banku. Tylko najpierw obal własne mity, bo naprawdę do inwestowania niepotrzebny ci ekonomista, prawnik i analityk finansowy.


1. Mam za mało pieniędzy


Nikt nie każe ci od razu inwestować majątku. Wręcz przeciwnie, początki inwestowania to trochę jak początki jeżdżenia samochodem, a przecież na starcie nie kupujesz nowego auta z salonu. Po prostu szkoda, tak łatwo je obić i przytrzeć, a to w końcu przy droższym aucie, zdecydowanie większe straty. Tak samo jest z inwestowaniem. Lepiej zacząć od mniejszej kwoty, to i strata nie będzie dotkliwa, za to ty dobrze rozpoznasz granice swojego strachu przed zmniejszeniem kapitału. To ważne, bo emocje mają ogromne znaczenie w finansach.


2. Nie mam kwalifikacji


Pewnie, trzymanie pieniędzy na bezpiecznej lokacie czy koncie oszczędnościowy jest proste. Wiemy, jakie jest ich oprocentowanie, a co więcej łatwo wyliczyć, ile zarobimy, zwłaszcza że teraz to okrągłe zero. Czytanie raportów i analiz jest zdecydowanie bardziej skomplikowane. Tylko możesz zainwestować w spółkę, o której po prostu coś wiesz. Kupujesz w Dino? Co sądzisz o tych zakupach? Myślisz, że Amazon, z którego korzystasz, rozwinie się czy upadnie? Zainwestuj w spółki, o których coś wiesz.


3. Mały jest bez szans


To trochę prawda, a trochę nieprawda. Faktycznie, im mniej inwestujesz, tym mniej zarobisz. Nie dość na tym, w tym momencie potrzebna jest określona wiedza i umiejętności, bo niewiele zarobisz w krótkiej perspektywie. Tylko, jeśli ci się nie spieszy i chcesz zainwestować na dłużej, spokojnie możesz ulokować w spółkę, o której faktycznie coś wiesz i myślisz, że będzie się rozwijać. W tym momencie warto ulokować i spokojnie poczekać na dynamikę zysków. W końcu wkładasz w określony potencjał, o którym wiesz, że dobrze rokuje, nawet jeśli po drodze nie wszystko się uda.


4. Obligacje są bezpieczne, a akcje nie


Obligacje skarbu państwa, te rządowe są naprawdę bezpieczne, o ile ufacie państwu. Istnieją jeszcze obligacje korporacyjne, czyli inwestowanie pieniędzy w pożyczkę dla spółek. Akcje to po prostu kupowanie kawałeczka spółki, a nie gwarantowana pożyczka. Tylko wybór zawsze zależy od nas, bo to kwestia tego, czy oczekujemy tylko zwrotu pożyczki, czy czegoś więcej.


5. Kupowanie akcji jest trudne


Tak samo trudne, jak obsługa konta bankowego czy aplikacji. Biura maklerskie działają według tych samych systemów. Proste, najpierw przelewacie pieniądze na konto biura, potem wybieracie symbol spółki, liczbę akcji oraz limit ceny. Możemy też kupić akcie po cenie rynkowej, po każdej cenie i na kilka innych sposobów, które na pewno z czasem rozpoznacie. Po kilkudziesięciu godzinach na koncie papierów wartościowych pojawią się wybrane akcje. Trudne? Chyba niekoniecznie.


6. Inwestować można tylko na giełdzie


To naprawdę bzdura bzdur. Inwestować można praktycznie we wszystko; w nieruchomości, waluty, sztukę, wino, cudze długi… W co tylko chcesz i na czym się znasz.


7. Inwestowanie nie jest dla każdego


To akurat prawda. Inwestowanie zawsze wiąże się z ryzykiem, dlatego jeśli na myśl o stracie choćby złotówki, drgają ci ręce, po prostu daj sobie spokój. Naprawdę w życiu nie chodzi o to, aby dostać zawału, przy każdym spadku na wykresie.